Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 7
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
dziedziczne. Moja babcia była blondynką, moja mama także; ja jestem następna w kolejce. Włosy mam długie i dość gęste, nie da się ich nie zauważyć przy mojej ogólnej ocenie. Blond to jedyny kolor, który mi pasuje. Próbowałam być kasztanowo-ruda, szarobura, burgundowa, a nawet czarna. Wypróbowałam również cały zestaw pasemek, balejaży i innych wynalazków fryzjerskich; wszystko z jednym końcowym skutkiem - powrotem do koloru blond. Taka uroda.
Ale mój kolor włosów to wbrew pozorom nie tylko kolor. Nie jest to takie proste. Gdybym była brunetką, znaczyłoby to, że mam ciemne włosy, gdybym była ruda, byłabym po prostu ruda, ale to, że jestem
dziedziczne. Moja babcia była blondynką, moja mama także; ja jestem następna w kolejce. Włosy mam długie i dość gęste, nie da się ich nie zauważyć przy mojej ogólnej ocenie. Blond to jedyny kolor, który mi pasuje. Próbowałam być kasztanowo-ruda, szarobura, burgundowa, a nawet czarna. Wypróbowałam również cały zestaw pasemek, &lt;orig&gt;balejaży&lt;/&gt; i innych wynalazków fryzjerskich; wszystko z jednym końcowym skutkiem - powrotem do koloru blond. Taka uroda. <br>Ale mój kolor włosów to wbrew pozorom nie tylko kolor. Nie jest to takie proste. Gdybym była brunetką, znaczyłoby to, że mam ciemne włosy, gdybym była ruda, byłabym po prostu ruda, ale to, że jestem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego