Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Nagi sad
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1967
lecz do
własnego zaufania.
Nawet wtedy, kiedy mnie ojciec wiózł z nauki, cieszyłem się nie tyle
z tego, że do rodzinnej wsi wracam, ile że do mojej młodości
przerwanej. Spodziewałem się, że czeka na mnie wierna i tak samo
beztroska jak dawniej; miałem nawet ochotę zapytać ojca o nią, tylko
bałem się przerwać milczenie, które od wyjazdu z miasta zapadło między
nami, a którego sam byłem przyczyną. Wreszcie i ojcu się to milczenie
znudziło, bo gdzieś jeszcze przed mostem wydobył się nagle z zadumy i
kończąc widocznie na głos myśl długą, której kłąb nawinął w sobie
podczas tego milczenia, rzekł, jakby
lecz do<br>własnego zaufania.<br> Nawet wtedy, kiedy mnie ojciec wiózł z nauki, cieszyłem się nie tyle<br>z tego, że do rodzinnej wsi wracam, ile że do mojej młodości<br>przerwanej. Spodziewałem się, że czeka na mnie wierna i tak samo<br>beztroska jak dawniej; miałem nawet ochotę zapytać ojca o nią, tylko<br>bałem się przerwać milczenie, które od wyjazdu z miasta zapadło między<br>nami, a którego sam byłem przyczyną. Wreszcie i ojcu się to milczenie<br>znudziło, bo gdzieś jeszcze przed mostem wydobył się nagle z zadumy i<br>kończąc widocznie na głos myśl długą, której kłąb nawinął w sobie<br>podczas tego milczenia, rzekł, jakby
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego