Niżyński, pozbawiony czujnej opieki Diagilewa, "pozwolił Romoli - jak to złośliwie napisała Tacjanna Wysocka - ożenić siebie z nią". Reakcja głęboko dotkniętego w uczuciach i ambicji Diagilewa była natychmiastowa. Wysłał do Niżyńskiego krótki telegram: "Balety Rosyjskie nie potrzebują już twoich usług. Nie próbuj się z nami spotykać". Życie dopisało do tej miłosno-baletowej historii ciekawą pointę. Otóż przed śmiercią ostatnim kochankiem Diagilewa był kompozytor i dyrygent Igor Markievitch, który w przyszłości miał poślubić córkę jego pierwszego faworyta - Kirę Niżyńską.<br>Kira urodziła się w 1914 r., w pierwszym samodzielnym sezonie Niżyńskiego. Występował on wówczas z własnym zespołem w Londynie, później zamieszkał na Węgrzech, gdzie