Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
migowym. Wirth machnął na niego ręką i zapuścił motor.
- O co mu chodzi? - Mock wskazał oczami Zupitzę.
Wirth zastanawiał się przez chwilę, czy to, co powie, nie nadszarpnie autorytetu radcy, i przetłumaczył pytanie Zupitzy, starając się złagodzić jego drapieżność:
- Pyta, dlaczego ten portier i dziwka byli tacy hardzi i nie bali się pana.
- Powiedz mu, że mnie nie znali i zasłaniali się swoim szefem, który ma dobre kontakty z policją, myśląc, że nie mogę mu podskoczyć.
Wirth przetłumaczył, a Mock dostrzegł na twarzy kierującego autem bandyty uśmiech szyderstwa.
- Przetłumacz mu teraz dokładnie każde moje słowo - Mock zmrużył oczy. - Znam dobrze szefa
migowym. Wirth machnął na niego ręką i zapuścił motor.<br>- O co mu chodzi? - Mock wskazał oczami Zupitzę.<br>Wirth zastanawiał się przez chwilę, czy to, co powie, nie nadszarpnie autorytetu radcy, i przetłumaczył pytanie Zupitzy, starając się złagodzić jego drapieżność:<br>- Pyta, dlaczego ten portier i dziwka byli tacy hardzi i nie bali się pana.<br>- Powiedz mu, że mnie nie znali i zasłaniali się swoim szefem, który ma dobre kontakty z policją, myśląc, że nie mogę mu podskoczyć.<br>Wirth przetłumaczył, a Mock dostrzegł na twarzy kierującego autem bandyty uśmiech szyderstwa.<br>- Przetłumacz mu teraz dokładnie każde moje słowo - Mock zmrużył oczy. - Znam dobrze szefa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego