każdej koi. W osobnym miejscu leżały trupy i szczury je ogryzały. Ale szczury wolały chleb. Chowałyśmy chleb na piersiach, żeby nikt w nocy nie ukradł, ale szczury i tak kradły. Jeśli czuło się we śnie ciężar, to znaczyło, że szczur. Siłą trzeba je było spychać, bo one się nas nie bały. Chleb dzieliły Czeszki, które dobrze znały niemiecki. One nie nosiły pasiaków, miały prawdziwe buty i pałki i miały prawo bić. Polsk‚ svinĘ, wołały na nas. Polsk‚ svinĘ, ted' zemete! To były Żydówki, ale kiedy Żydzi są sami, to ta jest Polka, ta Czeszka, a tamta Węgierka, jak nigdzie