Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
w nich wylewne czułości, pełne wspomnień i miłosnego żaru. Ale ostatni list w paczce nie pochodził już od Karola. Pisany był przez kogoś innego. Nosił datę z marca ubiegłego roku. Andrzej czytał go i zapadał się w przepaść. Imię Ireny powtarzało się w liście w rozmaitych spieszczonych odmianach, zwroty były banalne i górnolotne, a równocześnie obnażały wulgarną poufałość nieznanego amanta. List kończył się słowami: "Zgubiłaś w moim łóżku bursztyny. Przypominają mi koniuszki twoich piersi. Zachowam je na pamiątkę naszych rozkosznych nocy... Twój Romeo". Któż to jest ten chłystek? Jakiś prowincjonalny uwodziciel? Na pewno dużo młodszy od niej. Romeo!... Błazen!
Andrzej przeczytał
w nich wylewne czułości, pełne wspomnień i miłosnego żaru. Ale ostatni list w paczce nie pochodził już od Karola. Pisany był przez kogoś innego. Nosił datę z marca ubiegłego roku. Andrzej czytał go i zapadał się w przepaść. Imię Ireny powtarzało się w liście w rozmaitych spieszczonych odmianach, zwroty były banalne i górnolotne, a równocześnie obnażały wulgarną poufałość nieznanego amanta. List kończył się słowami: "Zgubiłaś w moim łóżku bursztyny. Przypominają mi koniuszki twoich piersi. Zachowam je na pamiątkę naszych rozkosznych nocy... Twój Romeo". Któż to jest ten chłystek? Jakiś prowincjonalny uwodziciel? Na pewno dużo młodszy od niej. Romeo!... Błazen!<br>Andrzej przeczytał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego