Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 33
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
zmianę zawodu. Większość za żadne skarby nie zmieni. Coś w tym jest. Działa jak narkotyk.
Do Laredo dotarliśmy drugiego dnia. Po 19 godzinach jazdy. Z czterema krótkimi postojami.

Nie ma jak w Laredo

Stoimy z Grzesiem w basenie na motelowym patio. Mglisty sierp księżyca ponad palmą, z boku kołyszą się bananowce. Parno. Przed nami, na wysokości nosa, kieliszki zmrożonej Kamczatki i schłodzone meksykańskie piwo. W brzuchach pełno, bo Oleg przygotował wspaniałe szaszłyki. Oleg mieszkał w Mołdawii. Prysnął osiem lat temu z wycieczki na Kubę, z międzylądowania w Nowej Funlandii. Z naszymi czterdziestoma chłopakami z Gertha trzyma się jeszcze jeden Rosjanin, Wiktor
zmianę zawodu. Większość za żadne skarby nie zmieni. Coś w tym jest. Działa jak narkotyk.<br>Do Laredo dotarliśmy drugiego dnia. Po 19 godzinach jazdy. Z czterema krótkimi postojami.<br><br>&lt;tit&gt;Nie ma jak w Laredo&lt;/&gt;<br><br>Stoimy z Grzesiem w basenie na motelowym patio. Mglisty sierp księżyca ponad palmą, z boku kołyszą się bananowce. Parno. Przed nami, na wysokości nosa, kieliszki zmrożonej Kamczatki i schłodzone meksykańskie piwo. W brzuchach pełno, bo Oleg przygotował wspaniałe szaszłyki. Oleg mieszkał w Mołdawii. Prysnął osiem lat temu z wycieczki na Kubę, z międzylądowania w Nowej Funlandii. Z naszymi czterdziestoma chłopakami z Gertha trzyma się jeszcze jeden Rosjanin, Wiktor
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego