wie, że w istocie różnią się od siebie niewiele, wie także, że obaj są równie bezwzględni i okrutni w tłumieniu wszelkich prób oporu, że różnica w nazewnictwie oddziałów partyzanckich nic nie znaczy, bo i ten, i ten chętnie by je zniszczył, a jeszcze chętniej przypisał zwycięstwo sobie.<br>- Oto ogniska działania bandyckich grup leśnych na żołdzie Moskwy i Londynu - dotarł doń głos Geibla. - Nie będę przed wami ukrywał, panowie, że ich działalność nasiliła się po tragedii stalingradzkiej. Aktywizację grup bandyckich zaobserwowano w kwadratach E5, H1, C3. - Geibel podszedł do mapy i zgasłym cygarem pokazywał miejsca, o których mówił. - Ślady obecności bandytów zaobserwowaliśmy