stało się objęcie w Polsce faktycznych rządów przez Elżbietę, córkę Władysława Łokietka, po śmierci jej brata Kazimierza Wielkiego w 1370 r. "Płacz i wylewaj łzy krwawe narodzie polski, albowiem <gap> niewiasta ujęła berło swych rządów i będzie władać nad tobą" - szlochał kronikarz Janko z Czarnkowa. Energiczna 65-latka skazała go na banicję. Ale też uzyskała zgodę panów polskich na dziedziczenie tronu przez jedną z córek po śmierci syna Ludwika Węgierskiego. Dokonywała roszad personalnych, wymieniając doradców, starostów, urzędników. Od czasów Jana Długosza toczone są zaciekłe spory, czy czyniła dobrze dla polskiej racji stanu. Jedno jest pewne: bez Elżbiety zapewne nie byłoby Jadwigi Andegawenki