tym czasie sam już był chory, więc jak dojechaliśmy, do Węgrowa, to położono go razem z nami.<br>Kiedy mama i ja wyzdrowieliśmy, ojciec był jeszcze <page nr=10> chory, więc wróciliśmy ze szpitala sami. A tu okazało się, że nasze mieszkanie zostało już zajęte przez kogoś innego i prezes Nusen przydzielił nam w baraku razem z biedakami. Kiedy ojciec wrócił ze szpitala, był bardzo chudy i ledwo się trzymał na nogach, ale tego samego wieczora poszedł do Nusena.<br>- Co ty sobie myślisz? - powiedział. Obcym ludziom oddajesz mieszkanie w kamienicy, która jest własnością mojego ojca, a mojej żonie i dzieciom, co się ledwo wyratowali z