odezwał.<br>- Gaarb - jęknął, chwytając uczonego za ramiona, i nogi ugięły się pod nim. Przyskoczyli inni, podparli go, wołając:<br>- Co się stało?! Gdzie tamci...?<br>- Nie... ma... już... tamtych... nikogo... - wyszeptał Rohan i zwisł im w rękach, zemdlony.<br>Około dwunastej w nocy udało się lekarzom przywrócić mu przytomność. Leżąc pod aluminiową osłoną baraku, w namiocie tlenowym, opowiedział to, co w pół godziny potem Gaarb przetelegrafował "Niezwyciężonemu".<br> <page nr=118> <tit>GRUPA ROHANA</><br>Kolumna, którą prowadził Rohan, składała się z dwóch wielkich <orig>energobotów</>, czterech gąsienicówek terenowych i małej maszyny ziemnowodnej. Znajdował się w niej Rohan wraz z kierowcą Jargiem i bosmanem Ternerem. Posuwali się w szyku wyznaczonym regulaminem