Typ tekstu: Książka
Autor: Kwiatkowski Tadeusz
Tytuł: Panopticum
Rok: 1995
że przestraszyły go te śpiewające wiewiórki i woli nie mieć więcej do czynienia z wariatami.
Przypomniał sobie bowiem opowiadanie Edgara Poe o szpitalu dla umysłowo chorych.
Nasza interwencja jednak pomogła i Ożóg po kilku dniach powrócił na Krupniczą. Pobyt w zakładzie zrobił swoje i przez jakiś czas był spokojny jak baranek.
Z Ożogiem łączyły mnie okupacyjne wspomnienia.
Kiedy wydawałem podziemny "Miesięcznik Literacki", spotkałem go przypadkowo na ulicy i zaproponowałem, aby przysłał mi swoje wiersze do wydrukowania. Od czasu do czasu dojeżdżał do Krakowa, ponieważ mieszkał i pracował w rodzinnej wsi. Za następnym pobytem w mieście dał mi kilka tekstów napisanych na
że przestraszyły go te śpiewające wiewiórki i woli nie mieć więcej do czynienia z wariatami.<br>Przypomniał sobie bowiem opowiadanie Edgara Poe o szpitalu dla umysłowo chorych.<br>Nasza interwencja jednak pomogła i Ożóg po kilku dniach powrócił na Krupniczą. Pobyt w zakładzie zrobił swoje i przez jakiś czas był spokojny jak baranek.<br>Z Ożogiem łączyły mnie okupacyjne wspomnienia.<br>Kiedy wydawałem podziemny "Miesięcznik Literacki", spotkałem go przypadkowo na ulicy i zaproponowałem, aby przysłał mi swoje wiersze do wydrukowania. Od czasu do czasu dojeżdżał do Krakowa, ponieważ mieszkał i pracował w rodzinnej wsi. Za następnym pobytem w mieście dał mi kilka tekstów napisanych na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego