Typ tekstu: Książka
Tytuł: Klechdy domowe
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1960
I ja go chwalę - pokornie i rzewnie odpowiedziała strojna pani - choć nim oglądać go stanę się godną, wieki, wieki jeszcze miną! - z cichym dodając westchnieniem.
Jaśko, skoro tylko pierwsze słowa jej posłyszał, uspokojony, że nie z diabłem ma do czynienia, nie dając na resztę uwagi, zdjął czym prędzej z głowy baranią czapkę i kłaniając się nią do nóg, zaczął prawić:
- A toć mi wybaczcie, Imościuli, żem się was wyląkł gdyby czego złego... Ale, dalibóg - bo i skąd się też Imość o tej porze tutaj wzięła?... Albo pfu! czym ja pijany, czy co? Czy mi się to jeno widzi, że to my
I ja go chwalę - pokornie i rzewnie odpowiedziała strojna pani - choć nim oglądać go stanę się godną, wieki, wieki jeszcze miną! - z cichym dodając westchnieniem.<br>Jaśko, skoro tylko pierwsze słowa jej posłyszał, uspokojony, że nie z diabłem ma do czynienia, nie dając na resztę uwagi, zdjął czym prędzej z głowy baranią czapkę i kłaniając się nią do nóg, zaczął prawić: <br>- A toć mi wybaczcie, Imościuli, żem się was wyląkł gdyby czego złego... Ale, dalibóg - bo i skąd się też Imość o tej porze tutaj wzięła?... Albo pfu! czym ja pijany, czy co? Czy mi się to jeno widzi, że to my
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego