Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
usiąść, więc przycupnęłam na krawężniku i oparłam się o latarnię. Byłam zmęczona, ale czułam się młodo. Tam wszyscy byli weseli i siedzieli na ziemi, i ja też nie wstydziłam się tak usiąść, chociaż zupełnie nie wypada starszej pani siadać na krawężniku, a ja zawsze staram się być na miejscu i bardzo nie lubię ludzi, którzy nie umieją się zachować. Ale jak jest zabawa, to zabawa, i jak wszyscy się śmieją, to trzeba się śmiać, i dobra zabawa jest tylko wtedy, gdy się troszkę przesadzi, ale tylko troszkę. To cała sztuka tak się bawić, żeby przesądzić tylko troszkę. Raz przesadziłam za bardzo, pamiętam, poszliśmy
usiąść, więc przycupnęłam na krawężniku i oparłam się o latarnię. Byłam zmęczona, ale czułam się młodo. Tam wszyscy byli weseli i siedzieli na ziemi, i ja też nie wstydziłam się tak usiąść, chociaż zupełnie nie wypada starszej pani siadać na krawężniku, a ja zawsze staram się być na miejscu i bardzo nie lubię ludzi, którzy nie umieją się zachować. Ale jak jest zabawa, to zabawa, i jak wszyscy się śmieją, to trzeba się śmiać, i dobra zabawa jest tylko wtedy, gdy się troszkę przesadzi, ale tylko troszkę. To cała sztuka tak się bawić, żeby przesądzić tylko troszkę. Raz przesadziłam za bardzo, pamiętam, poszliśmy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego