Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
ulicy dalej brzmiały dźwięki jazzowego tria, ale melodię wieczorny wiatr rwał na kawałki i unosił gdzieś daleko w stronę Niżnich Tatr. - Czy musisz ciągle nad tym rozmyślać? Nie możesz brać spraw takimi, jak są? Nie układać tej mozaiki w jakiś obrazek z treścią, tylko patrzeć razem na kolor, kształt, intensywność barw? Jest dziś - tu, w Bańskiej Bystrzycy, i teraz - przed północą. Jesteśmy my. No, to bądźmy i już!
Potrząsnąłem głową.
- To nie takie proste, Weroniko... Nic nie jest proste między nami.
- O Boże, a musi być proste? Byłoby ci lepiej, gdyby było proste? Gdybyśmy się spotkali tu, na Słowacji, gdybyś się
ulicy dalej brzmiały dźwięki jazzowego tria, ale melodię wieczorny wiatr rwał na kawałki i unosił gdzieś daleko w stronę Niżnich Tatr. - Czy musisz ciągle nad tym rozmyślać? Nie możesz brać spraw takimi, jak są? Nie układać tej mozaiki w jakiś obrazek z treścią, tylko patrzeć razem na kolor, kształt, intensywność barw? Jest dziś - tu, w Bańskiej Bystrzycy, i teraz - przed północą. Jesteśmy my. No, to bądźmy i już!<br>Potrząsnąłem głową.<br>- To nie takie proste, Weroniko... Nic nie jest proste między nami.<br>- O Boże, a musi być proste? Byłoby ci lepiej, gdyby było proste? Gdybyśmy się spotkali tu, na Słowacji, gdybyś się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego