Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
ho, sera trzeba dokupić, za dużo go zjadł wczoraj na kolację. Herbata też się kończy, no, trzeba będzie jednak iść po zakupy.
Zjadł powoli dwie kromki chleba z margaryną i serem, patrząc przy jedzeniu w swój czarno-biały telewizor. Na ekranie tańcował chudy wesoły ksiądz i wyśpiewywał z dzieciakami, kręcąc basetlą. Potem wystąpiła blondynka w białej sukni, śpiewała, trochę w uśmiechu była podobna do Anity, ale na tym podobieństwo się kończyło. Anita była tęższa już dziesięć lat temu, a teraz, na kolorowych zdjęciach, widać że jeszcze przytyła, męża też ma przy kości, z czarną brodą. Dzieci nie mają, szkoda, dzieci na
ho, sera trzeba dokupić, za dużo go zjadł wczoraj na kolację. Herbata też się kończy, no, trzeba będzie jednak iść po zakupy.<br>Zjadł powoli dwie kromki chleba z margaryną i serem, patrząc przy jedzeniu w swój czarno-biały telewizor. Na ekranie tańcował chudy wesoły ksiądz i wyśpiewywał z dzieciakami, kręcąc basetlą. Potem wystąpiła blondynka w białej sukni, śpiewała, trochę w uśmiechu była podobna do Anity, ale na tym podobieństwo się kończyło. Anita była tęższa już dziesięć lat temu, a teraz, na kolorowych zdjęciach, widać że jeszcze przytyła, męża też ma przy kości, z czarną brodą. Dzieci nie mają, szkoda, dzieci na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego