czytaną z powieści Gombrowicza, przynajmniej w Polsce. Polscy czytelnicy uważają ją też często za najlepszą, inaczej niż zagraniczni, którzy cenią nieraz wyżej Pornografię. Może warto chwilę pomyśleć, skąd ta popularność Ferdydurke. Chyba najpierw stąd, że - mimo dwuznacznego zakończenia - ogólna tonacja powieści jest szaleńczo wesoła, mamy też czytając wrażenie, że autor bawi się równie dobrze jak my... Z tej wesołości sporo musi jednak umknąć etranżerom. Polski czytelnik o wiele łatwiej rozpoznaje miejsca i środowiska, gdzie dzieje się Ferdydurke, słowne zaś rozhasanie Gombrowicza dociera doń bezpośrednio. Zapewne, nie ma już (czy jeszcze) ziemian, Słowacki zaś wieszczy rzadziej i ciszej. Rodakom łatwiej mimo wszystko docenić