Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 01.03 (1)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
wprost uwielbiał pieczone na ruszcie uszy młodych prosiaczków. "Jak był przy apetycie, to biło się nawet 15 sztuk" - rozrzewniał się Maślankiewicz.

Płyń barko do aresztu

Największym przyjęciem lat siedemdziesiątych było otwarcie hotelu Victoria. Serwowano dziki, kuropatwy, bażanty i zające. Perliczki i przepiórki siedziały na gniazdach. Tylko na szczycie stołu zamiast bażanta stała marcepanowa lala w stroju ludowym. Symbol czasów, jak miś ze słomy unoszący się nad Warszawą Gierka i Barei.

Przyjęcia w domach były skromniejsze na skutek tzw. braków w zaopatrzeniu. Sale balowe przyozdabiano balonikami i krepiną. Gdy ktoś poszalał zdradzając "oznaki wskazujące na życie ponad stan", łatwo mógł się znaleźć
wprost uwielbiał pieczone na ruszcie uszy młodych prosiaczków. "Jak był przy apetycie, to biło się nawet 15 sztuk" - rozrzewniał się Maślankiewicz.<br><br>&lt;tit&gt;Płyń barko do aresztu&lt;/&gt;<br><br>Największym przyjęciem lat siedemdziesiątych było otwarcie hotelu Victoria. Serwowano dziki, kuropatwy, bażanty i zające. Perliczki i przepiórki siedziały na gniazdach. Tylko na szczycie stołu zamiast bażanta stała marcepanowa lala w stroju ludowym. Symbol czasów, jak miś ze słomy unoszący się nad Warszawą Gierka i Barei.<br><br>Przyjęcia w domach były skromniejsze na skutek tzw. braków w zaopatrzeniu. Sale balowe przyozdabiano balonikami i krepiną. Gdy ktoś poszalał zdradzając "oznaki wskazujące na życie ponad stan", łatwo mógł się znaleźć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego