Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
się na buta połakomił. I to
jeszcze jednego. To nie w naszej wsi.
- Baranki Boże - wyrzekała matka, gdyśmy znów znaleźli się w polach.
- A każdemu złodziejem z oczu patrzyło. Widziałeś? Szliśmy w tamtą
stronę, chciałam tu mleka kupić, to u każdego albo śmietana już na
wierzch wyszła i nie będzie bełtał, albo na zsiadłe odstawił. To mogli
tego buta znaleźć i tylko niepotrzebnie idziemy. Na milę czuć, że
złodziejska wieś. Są takie wsie. A pewnie w wojnę coś nakradli i teraz
się boją. Świętego Antoniego żeby nie mieli. A przecież widziałam,
stał. Ale tak ni stąd, ni zowąd pytasz się o
się na buta połakomił. I to<br>jeszcze jednego. To nie w naszej wsi.<br> - Baranki Boże - wyrzekała matka, gdyśmy znów znaleźli się w polach.<br>- A każdemu złodziejem z oczu patrzyło. Widziałeś? Szliśmy w tamtą<br>stronę, chciałam tu mleka kupić, to u każdego albo śmietana już na<br>wierzch wyszła i nie będzie bełtał, albo na zsiadłe odstawił. To mogli<br>tego buta znaleźć i tylko niepotrzebnie idziemy. Na milę czuć, że<br>złodziejska wieś. Są takie wsie. A pewnie w wojnę coś nakradli i teraz<br>się boją. Świętego Antoniego żeby nie mieli. A przecież widziałam,<br>stał. Ale tak ni stąd, ni zowąd pytasz się o
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego