Typ tekstu: Książka
Autor: Witkiewicz Stanisław Ignacy
Tytuł: Dramaty wybrane
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1923
Zboże po 162 za pud.
Nibek chwyta zeszyty i wybiega na prawo
KOZDROŃ
zrywając się
To moja własność! Oddaj pan to w tej chwili!
Wybiega za nim. Za Kozdroniem Marceli




SCENA CZWARTA
Kuzyn sam
KUZYN
O Boże! Byłem tylko widmem. To ja byłem, faktycznie byłem widmem! Odegrywałem życie moimi krwawymi bebechami! O jakież to wstrętne! A ona była rzeczywistą w tym wszystkim. Ona była stokroć rzeczywistszą, mimo że nic o niczym nie wiedziała. A teraz udaje widmo. Bo przecież widma powinny wiedzieć wszystko. Chyba że tamten świat nie różni się niczym od tego.
Siada na miejscu Kozdronia
A w takim razie
Zboże po 162 za pud.<br> Nibek chwyta zeszyty i wybiega na prawo<br> KOZDROŃ<br> zrywając się<br>To moja własność! Oddaj pan to w tej chwili!<br> Wybiega za nim. Za Kozdroniem Marceli<br><br><br>&lt;page nr=155&gt;<br><br> SCENA CZWARTA<br> Kuzyn sam<br> KUZYN<br>O Boże! Byłem tylko widmem. To ja byłem, faktycznie byłem widmem! Odegrywałem życie moimi krwawymi bebechami! O jakież to wstrętne! A ona była rzeczywistą w tym wszystkim. Ona była stokroć rzeczywistszą, mimo że nic o niczym nie wiedziała. A teraz udaje widmo. Bo przecież widma powinny wiedzieć wszystko. Chyba że tamten świat nie różni się niczym od tego.<br> Siada na miejscu Kozdronia<br>A w takim razie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego