Ona poszła z Dzielnicy do okręgu - ty na jej miejsce, a jak ona pójdzie do KC, to ty chyba do okręgu, no nie?"<br>Wierzył w Magdę, w jej mądrość i serce, w jej wartość dla rewolucji proletariackiej - taki człowiek nie przejdzie bez śladu. Ale gdy będą mówili, gdy po latach będą pisali o towarzyszce Borzęckiej, jak walczyła, co z siebie dała i ile zniosła w podłym ustroju kapitalistycznym, to przecież o najważniejszym nie wspomną. O głodzie, o cierpieniach więzienia - oczywiście! Ale że cierpiała głód inny i słowa w sobie dławiła niewypowiedziane, bo pisać nie było kiedy i nie pisanie było wtedy rzeczą