który był moim sąsiadem po lewej stronie, pali się światło. "Postrach gastronomii" zapewne przygotowywał się do snu albo czytał książkę. <br>Tej nocy zamierzałem złożyć wizytę w ruinach obserwatorium, ale pora wydawała mi się jeszcze zbyt wczesna. Była dopiero dziewiąta, należało na wyprawę wyruszyć już po jedenastej, gdy wszyscy w ośrodku będą spali. Nie chciałem, aby ktokolwiek zauważył, że zamiast spać, odbywam nocne włóczęgi po okolicy.<br>Deszcz ciągle bębnił na dachu mojego domku. Wyjąłem z walizki ciepły sweter, wciągnąłem na siebie czarne obcisłe spodnie, przygotowałem przeciwdeszczową pelerynę. Sprawdziłem też, jak działa moja elektryczna latarka.<br>I ogarnęły mnie wątpliwości, czy w taką pluchę warto