Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 10 (18)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
w pociągu, na imprezie, na środku ulicy. Zanim zdążysz pomyśleć, dajesz wciągnąć się w rozmowę. A tymczasem już dawno powinnaś wiać
gdzie pieprz rośnie...
Monika Bielkiewicz
Najgorsze dwadzieścia minut mojego życia przeżyłam w pociągu relacji Warszawa-Gdynia. Drzwi otworzyły się gwałtownie i do przedziału wkroczyło czterech podchmielonych mężczyzn. "Dobra, Monika, bez paniki" - powtórzyłam sobie z pięć razy w trzęsących się ze strachu myślach. Oni coś burknęli, nonszalancko wrzucili na półkę kilka sportowych toreb i rozsiedli się wygodnie. Po chwili przed moim nosem pojawiła się ręka z puszką piwa. Usłyszałam też zachęcające: "Napij się, laleczko!" i nie wróżący nic dobrego rechot. Powolutku zaczęłam
w pociągu, na imprezie, na środku ulicy. Zanim zdążysz pomyśleć, dajesz wciągnąć się w rozmowę. A tymczasem już dawno powinnaś wiać<br>gdzie pieprz rośnie...&lt;/&gt;<br>&lt;au&gt;Monika Bielkiewicz&lt;/&gt;<br>Najgorsze dwadzieścia minut mojego życia przeżyłam w pociągu relacji Warszawa-Gdynia. Drzwi otworzyły się gwałtownie i do przedziału wkroczyło czterech podchmielonych mężczyzn. &lt;q&gt;"Dobra, Monika, bez paniki"&lt;/&gt; - powtórzyłam sobie z pięć razy w trzęsących się ze strachu myślach. Oni coś burknęli, nonszalancko wrzucili na półkę kilka sportowych toreb i rozsiedli się wygodnie. Po chwili przed moim nosem pojawiła się ręka z puszką piwa. Usłyszałam też zachęcające: &lt;q&gt;"Napij się, laleczko!"&lt;/&gt; i nie wróżący nic dobrego rechot. Powolutku zaczęłam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego