Typ tekstu: Książka
Autor: Ziomecki Mariusz
Tytuł: Lato nieśmiertelnych
Rok: 2002
powinienem zadzwonić do biura! - olśniło mnie. - Już dziesiąta, a oni nawet nie wiedzą, gdzie mnie szukać!
Naciskałem na przyciski telefonu gorączkowo, jakby to coś, co wystraszyło mnie na żwirowni, docierało niewidzialną falą do granic Kurkowa. Dlaczego ten cholerny telefon nie odpowiada? Wieki upływają, zanim flądra w recepcji podniesie słuchawkę. Stop, bez paniki. To tylko nerwy.
Wszystko jest w porządku. Łeb do góry, Maksiu!
Jednak muszę jechać. Mam ważne sprawy w Warszawie, poza tym jestem skołowany. Przydałby mi się tu Glisner; Leon był wyedukowany pierwszorzędnie, zaliczył fizykę w Massachusetts Institute of Technology, potem szkołę prawa w Ann Arbor. Pewnie by wymyślił coś sensownego
powinienem zadzwonić do biura! - olśniło mnie. - Już dziesiąta, a oni nawet nie wiedzą, gdzie mnie szukać!<br>Naciskałem na przyciski telefonu gorączkowo, jakby to coś, co wystraszyło mnie na żwirowni, docierało niewidzialną falą do granic Kurkowa. Dlaczego ten cholerny telefon nie odpowiada? Wieki upływają, zanim flądra w recepcji podniesie słuchawkę. Stop, bez paniki. To tylko nerwy. <br>Wszystko jest w porządku. Łeb do góry, Maksiu!<br>Jednak muszę jechać. Mam ważne sprawy w Warszawie, poza tym jestem skołowany. Przydałby mi się tu Glisner; Leon był wyedukowany pierwszorzędnie, zaliczył fizykę w Massachusetts Institute of Technology, potem szkołę prawa w Ann Arbor. Pewnie by wymyślił coś sensownego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego