Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
ławeczka, wykonana z deski i dwóch grubych, okrągłych kloców. Usiadł sobie na niej, przyglądając się uważnie starej pompie, która przy końcu esowatej dźwigni miała błyszczącą kulę.
Czekał i czekał. One pewnie poszły do kościoła. Wśród gałęzi lip pohukiwały gołębie, mały szary ptak sfrunął leciutko na wygracowaną ścieżkę i podskakiwał teraz bez wysiłku, beztrosko i zupełnie bez celu.
Konrad położył się na wznak na twardej desce, zginając nogi w kolanach pod kątem prostym. Słońce zajrzało mu w twarz z przeraźliwą szczerością, aż zamknął oczy. Leżał tak przez chwilę, bez ruchu, z twarzą oblaną jasnym żarem, z powiekami rozświetlonymi jasną purpurą, pełną przezroczystych, szybko
ławeczka, wykonana z deski i dwóch grubych, okrągłych kloców. Usiadł sobie na niej, przyglądając się uważnie starej pompie, która przy końcu esowatej dźwigni miała błyszczącą kulę.<br>Czekał i czekał. One pewnie poszły do kościoła. Wśród gałęzi lip pohukiwały gołębie, mały szary ptak sfrunął leciutko na wygracowaną ścieżkę i podskakiwał teraz bez wysiłku, beztrosko i zupełnie bez celu.<br>Konrad położył się na wznak na twardej desce, zginając nogi w kolanach pod kątem prostym. Słońce zajrzało mu w twarz z przeraźliwą szczerością, aż zamknął oczy. Leżał tak przez chwilę, bez ruchu, z twarzą oblaną jasnym żarem, z powiekami rozświetlonymi jasną purpurą, pełną przezroczystych, szybko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego