załogi była po jej stronie, czy raczej po stronie Tadeusza, i nabrała wody w usta, a ci, co donosili, robili to i tak poza jej plecami. W tej sytuacji zdecydowała się pojechać do Warszawy. Jedyną osobą, do której mogła się z tym nieszczęściem zwrócić, był Walczak. I postanowiła to zrobić, bez względu na to, jaki stosunek miałby do tego Tadeusz. To ona go w aferę z cegielnią wplątała, to przez jej kaprys groziło mu niebezpieczeństwo. Znowu miał przed oczyma kraty...<br>Biedna Ewelina, pomyślał, widząc przez okno kancelarii zajeżdżający milicyjny gazik i wysiadających z niego funkcjonariuszy. Wiedział, po kogo przyjechali i z jakiej