Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
jechać czy odmówić. Konstanty w milicji, dowodzi nim nie kto inny, ale zwykły bandyta, morderca i rabuś, młodszy Duś.
- Pan musi być wielkim cynikiem - z przekonaniem stwierdził Jassmont, i była to jedyna rzecz, której był w tej chwili pewny.
- Ja cynikiem, niech będzie, skoro tak panu wygodnie, dla mnie to bez znaczenia, jutro jadę na front. Zgłosiłem się na ochotnika, mam już dość, nie chcę ciągle odpowiadać na te same pytania.
- Pana problemy mnie zupełnie nie interesują - Jassmont odrzucił niedopałek najdalej jak mógł i włożył ręce do kieszeni.
- A może jednak...
Śnieg chrupał, trzaskały drobne gałązki, których szadź wcześniej nie dopadła. Narosło
jechać czy odmówić. Konstanty w milicji, dowodzi nim nie kto inny, ale zwykły bandyta, morderca i rabuś, młodszy Duś.<br>- Pan musi być wielkim cynikiem - z przekonaniem stwierdził Jassmont, i była to jedyna rzecz, której był w tej chwili pewny.<br>- Ja cynikiem, niech będzie, skoro tak panu wygodnie, dla mnie to bez znaczenia, jutro jadę na front. Zgłosiłem się na ochotnika, mam już dość, nie chcę ciągle odpowiadać na te same pytania.<br>- Pana problemy mnie zupełnie nie interesują - Jassmont odrzucił niedopałek najdalej jak mógł i włożył ręce do kieszeni.<br>- A może jednak...<br>Śnieg chrupał, trzaskały drobne gałązki, których szadź wcześniej nie dopadła. Narosło
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego