Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
ten rozdział, już i tak rozwlekły i męczący przez to, że ciągle chcę go kończyć i w ostatniej chwili coś mi się przypomina, kiedy nagle zdałem sobie sprawę, że zabierałem się do pisania go z wyraźnym celem opisania wypadku wielkiej dla mnie doniosłości i wagi, tymczasem zawracałem głowę jakimiś szczególikami bez znaczenia, historyjkami i głupawymi anegdotkami. Jakże się to stało? Ludwik Bawarski skarżył się raz swemu lekarzowi, że ilekroć zabiera się do pracy, sprawę najuciążliwszą i najważniejszą zostawia na koniec, a zajmuje się drobiazgami, których gromadzi się tyle, że o tej najważniejszej zawsze zapomina i zostawia ją nie załatwioną. Ów lekarz, człowiek
ten rozdział, już i tak rozwlekły i męczący przez to, że ciągle chcę go kończyć i w ostatniej chwili coś mi się przypomina, kiedy nagle zdałem sobie sprawę, że zabierałem <page nr=187> się do pisania go z wyraźnym celem opisania wypadku wielkiej dla mnie doniosłości i wagi, tymczasem zawracałem głowę jakimiś szczególikami bez znaczenia, historyjkami i głupawymi anegdotkami. Jakże się to stało? Ludwik Bawarski skarżył się raz swemu lekarzowi, że ilekroć zabiera się do pracy, sprawę najuciążliwszą i najważniejszą zostawia na koniec, a zajmuje się drobiazgami, których gromadzi się tyle, że o tej najważniejszej zawsze zapomina i zostawia ją nie załatwioną. Ów lekarz, człowiek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego