Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
że
czeka u niej kilku mężczyzn, których trzeba przeprowadzić do
granicy węgierskiej. Już na następny wieczór umówili się na
spotkanie pod Reglami.
Krzeptowski z daleka zauważył sylwetki trzech mężczyzn
i trochę dalej jedną postać. Podszedł do grupy i wymienił hasło:
"Panowie idą do lasu na grzyby?"
- Tak, na rydze - odpowiedział bezbłędnie jeden z nich.
"Więc to moi podopieczni" - pomyślał Józek. Przyjrzał się
napotkanym, czy będą dobrymi kompanami w tej trudnej
i niebezpiecznej drodze. Jeden z mężczyzn liczył około
pięćdziesiątki, dwaj byli młodzi.
W czasie powitania podszedł też ten czwarty, stojący
w oddaleniu.
- Rany boskie, co za spotkanie! - krzyknął Krzeptowski, gdy
rozpoznał
że<br>czeka u niej kilku mężczyzn, których trzeba przeprowadzić do<br>granicy węgierskiej. Już na następny wieczór umówili się na<br>spotkanie pod Reglami.<br> Krzeptowski z daleka zauważył sylwetki trzech mężczyzn<br>i trochę dalej jedną postać. Podszedł do grupy i wymienił hasło:<br>"Panowie idą do lasu na grzyby?"<br> - Tak, na rydze - odpowiedział bezbłędnie jeden z nich.<br> "Więc to moi podopieczni" - pomyślał Józek. Przyjrzał się<br>napotkanym, czy będą dobrymi kompanami w tej trudnej<br>i niebezpiecznej drodze. Jeden z mężczyzn liczył około<br>pięćdziesiątki, dwaj byli młodzi.<br> W czasie powitania podszedł też ten czwarty, stojący<br>w oddaleniu.<br> - Rany boskie, co za spotkanie! - krzyknął Krzeptowski, gdy<br>rozpoznał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego