Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
W kościele ani nie klękał, ani się nie żegnał, manifestując swój zawodowy ateizm, i z naganą spoglądał na siostrę, gdy ta biła się w piersi, aż grzmiało.
Okazało się, że odejście ojca boli mnie nie mniej niż klęska życiowych planów. Straciłem przeciwnika i punkt odniesienia. Teraz otwierała się przede mną bezdenna przepaść. Płakałem bezgłośnie, ocierając ukradkiem łzy, pięćdziesięcioletnia sierotka, podstarzałe dziecko, pierwszy uczeń, bity nieustannie po łapach.
Później pan ambasador odwiózł służbowym "Mercedesem" matkę, siostrę i mnie na ulicę Żurawią i wymówił się obowiązkami, nie cierpiącymi zwłoki. Znaleźliśmy się we troje w opuszczonym mieszkaniu. Matka, ociekając łzami, schyliła się w kącie
W kościele ani nie klękał, ani się nie żegnał, manifestując swój zawodowy ateizm, i z naganą spoglądał na siostrę, gdy ta biła się w piersi, aż grzmiało.<br>Okazało się, że odejście ojca boli mnie nie mniej niż klęska życiowych planów. Straciłem przeciwnika i punkt odniesienia. Teraz otwierała się przede mną bezdenna przepaść. Płakałem bezgłośnie, ocierając ukradkiem łzy, pięćdziesięcioletnia sierotka, podstarzałe dziecko, pierwszy uczeń, bity nieustannie po łapach.<br>Później pan ambasador odwiózł służbowym "Mercedesem" matkę, siostrę i mnie na ulicę Żurawią i wymówił się obowiązkami, nie cierpiącymi zwłoki. Znaleźliśmy się we troje w opuszczonym mieszkaniu. Matka, ociekając łzami, schyliła się w kącie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego