Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
różności. Główną miarą księża zdrożni. I mnisi. Ci, co im śluby nadto ciążyły. Sam imaginujesz: ślub posłuszeństwa, pokory, ubóstwa... Także abstynencji i umiarkowania... Jak to mówią: plus bibere, quam orare. Także ślub czystości, niestety...
- Femina - odgadł Reynevan - instrumentum diaboli?
- Żebyż tylko femina... - westchnął szafarz, wznosząc oczy. - Ach, ach... Bezmiar grzechów, bezmiar... Nijak zaprzeczyć.. A są u nas i sprawy poważniejsze... Oj, poważniejsze... Ale o tym gadać mi nie wolno. Skończyłeś jeść, synu?
- Skończyłem. Dziękuję. Było smaczne.
- Zachodź, ilekroć zechcesz.
*
Wnętrze kościoła było wyjątkowo mroczne, blask świec i światło z wąziutkich okienek padały tylko na okolice samego ołtarza, tabernakulum, krucyfiks i tryptyk
różności. Główną miarą księża zdrożni. I mnisi. Ci, co im śluby nadto ciążyły. Sam imaginujesz: ślub posłuszeństwa, pokory, ubóstwa... Także abstynencji i umiarkowania... Jak to mówią: plus bibere, quam orare. Także ślub czystości, niestety... <br>- Femina - odgadł Reynevan - instrumentum diaboli?<br>- Żebyż tylko femina... - westchnął szafarz, wznosząc oczy. - Ach, ach... Bezmiar grzechów, bezmiar... Nijak zaprzeczyć.. A są u nas i sprawy poważniejsze... Oj, poważniejsze... Ale o tym gadać mi nie wolno. Skończyłeś jeść, synu? <br>- Skończyłem. Dziękuję. Było smaczne. <br>- Zachodź, ilekroć zechcesz. <br>* <br>Wnętrze kościoła było wyjątkowo mroczne, blask świec i światło z wąziutkich okienek padały tylko na okolice samego ołtarza, tabernakulum, krucyfiks i tryptyk
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego