Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 7
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
nie dopilnowano wszystkiego jak należy. Była to dla nas wielka satysfakcja.
Satysfakcją było też to, że mama Maćka, po pięciu latach obserwowania jej poczynań powiedziała: - Chciałam ci przekazać moje przepisy na torty. Także to, że znakomity grafik Rafał Olbiński zachwycił się jej dwubarwną zupą kalafiorową (połowa zupy jest zielona, połowa - beżowa), że następny znajomy zza oceanu dzwoni z Okęcia: - Wylądowałem, czy możesz zacząć smażyć placki kartoflane i że Zbyszek Wołowicz (bardzo światowy człowiek: ma w kuchni wszystko, nawet garnek do sosów! Co roku jeździ zbierać trufle), którego uważa za mistrza, traktuje ją coraz poważniej.
Denerwuje się, gdy słyszy o ubóstwie polskiej
nie dopilnowano wszystkiego jak należy. Była to dla nas wielka satysfakcja. <br>Satysfakcją było też to, że mama Maćka, po pięciu latach obserwowania jej poczynań powiedziała: - Chciałam ci przekazać moje przepisy na torty. Także to, że znakomity grafik Rafał Olbiński zachwycił się jej dwubarwną zupą kalafiorową (połowa zupy jest zielona, połowa - beżowa), że następny znajomy zza oceanu dzwoni z Okęcia: - Wylądowałem, czy możesz zacząć smażyć placki kartoflane i że Zbyszek Wołowicz (bardzo światowy człowiek: ma w kuchni wszystko, nawet garnek do sosów! Co roku jeździ zbierać trufle), którego uważa za mistrza, traktuje ją coraz poważniej. <br>Denerwuje się, gdy słyszy o ubóstwie polskiej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego