Typ tekstu: Książka
Autor: Borchardt Karol Olgierd
Tytuł: Szaman Morski
Rok: 1985
i ułożeniu na niej kolubryny nie wyleczeni ze swej HUKOLOGII pozostali starzy "kościuszkowcy" prosili, byśmy pamiętali, że Szamanowi Morskiemu należy się salut ze stu i jeden wystrzałów właśnie z tego działka. (s. 201)

Zmierzch "pierwszych po Bogu"

Objąłem ją, pełen radości i dumy, ciesząc się, że to, co uważałem za bezpowrotnie stracone, jeszcze istniało, nie tylko w mojej wyobraźni. "Ją" - to znaczy służbę na mostku, jako drugi oficer nawigacyjny na transatlantyku "Kościuszko" w drodze z Gdyni do Nowego Jorku jesienią 1936 roku. Duma i radość, które mi przy objęciu wachty towarzyszyły, były wynikiem historii usłyszanej w mesie. Dotyczyła ona dziewiczej podróży
i ułożeniu na niej kolubryny nie wyleczeni ze swej HUKOLOGII pozostali starzy "kościuszkowcy" prosili, byśmy pamiętali, że Szamanowi Morskiemu należy się salut ze stu i jeden wystrzałów właśnie z tego działka. (s. 201) <br><br>&lt;tit&gt;Zmierzch "pierwszych po Bogu"&lt;/&gt;<br><br> Objąłem ją, pełen radości i dumy, ciesząc się, że to, co uważałem za bezpowrotnie stracone, jeszcze istniało, nie tylko w mojej wyobraźni. "Ją" - to znaczy służbę na mostku, jako drugi oficer nawigacyjny na transatlantyku "Kościuszko" w drodze z Gdyni do Nowego Jorku jesienią 1936 roku. Duma i radość, które mi przy objęciu wachty towarzyszyły, były wynikiem historii usłyszanej w mesie. Dotyczyła ona dziewiczej podróży
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego