Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Nagi sad
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1967
na nich żadnego zbawiennego wpływu, a wątpię też, czy ich
czegokolwiek nauczyłem.
Nie powiem, często mi przykro było, że sobie poradzić nie potrafię,
lecz nie miałem do nikogo żalu, a zmęczenia chodziłem w pola się
pozbywać. Wędrowałem przed siebie, gdzie mnie oczy poniosą, aby dalej,
jak najdalej od tej własnej bezradności, że się nieraz aż pod drugą
wieś zapuściłem, gdzie i pól nawet wszystkich nie znałem, i ludzie
trafiali się nieznajomi, a nigdy nie zapomniałem w tej swojej drodze
pozdrowić pracy ludzkiej, obcej czy znajomej, jak każe obyczaj, chyba
najpiękniejszy ludzki obyczaj, łączący także najdalszych sobie, nawet
pogniewanych i podoranych.
Wystarczyło
na nich żadnego zbawiennego wpływu, a wątpię też, czy ich<br>czegokolwiek nauczyłem.<br> Nie powiem, często mi przykro było, że sobie poradzić nie potrafię,<br>lecz nie miałem do nikogo żalu, a zmęczenia chodziłem w pola się<br>pozbywać. Wędrowałem przed siebie, gdzie mnie oczy poniosą, aby dalej,<br>jak najdalej od tej własnej bezradności, że się nieraz aż pod drugą<br>wieś zapuściłem, gdzie i pól nawet wszystkich nie znałem, i ludzie<br>trafiali się nieznajomi, a nigdy nie zapomniałem w tej swojej drodze<br>pozdrowić pracy ludzkiej, obcej czy znajomej, jak każe obyczaj, chyba<br>najpiękniejszy ludzki obyczaj, łączący także najdalszych sobie, nawet<br>pogniewanych i podoranych.<br> Wystarczyło
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego