Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
wykrzykiwane przez setki gardeł. Dłonie zacisnęły się w pięści, stopy zaczęły wytupywać rytm:
- Daj nam Szerszeni! Daj nam Szerszeni! Daj Szerszeni!
*
- Ostry był zdrajcą - głos Dorona zabrzmiał twardo. Była w nim pewność.
Siedzieli we dwóch przy małym ognisku, jednym z setek drżących płomyczków pokrywających całe Przedgrodzie. Jeszcze w południe, wykorzystując bezruch zamkniętych w twierdzy wojowników, ludzie rozebrali most. Teraz już nie musieli obawiać się nagłego wypadu żołnierzy. Zaczęto też zaprowadzać porządek. Zorganizowano straże. Pojawili się pierwsi dowódcy - najczęściej starsi poszczególnych klanów, rodów czy cechów.
- Wiem, panie - szepnął Magwer.
- To układanka. Jak drewniane klocki. Postaw jeden za drugim i pchnij pierwszy. Przewrócą
wykrzykiwane przez setki gardeł. Dłonie zacisnęły się w pięści, stopy zaczęły wytupywać rytm:<br>- Daj nam Szerszeni! Daj nam Szerszeni! Daj Szerszeni!<br>*<br>- Ostry był zdrajcą - głos Dorona zabrzmiał twardo. Była w nim pewność.<br>Siedzieli we dwóch przy małym ognisku, jednym z setek drżących płomyczków pokrywających całe Przedgrodzie. Jeszcze w południe, wykorzystując bezruch zamkniętych w twierdzy wojowników, ludzie rozebrali most. Teraz już nie musieli obawiać się nagłego wypadu żołnierzy. Zaczęto też zaprowadzać porządek. Zorganizowano straże. Pojawili się pierwsi dowódcy - najczęściej starsi poszczególnych klanów, rodów czy cechów.<br>- Wiem, panie - szepnął Magwer.<br>- To układanka. Jak drewniane klocki. Postaw jeden za drugim i pchnij pierwszy. Przewrócą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego