Typ tekstu: Książka
Autor: Urbańczyk Andrzej
Tytuł: Dziękuję ci, Pacyfiku
Rok: 1997
Żeglarza?
- Chyba nie masz na myśli tej o zatonięciu statku! - wykrzyknąłem zupełnie nie na miejscu.
- Jesteś okrutnym realistą i miłośnikiem czarnego humoru - skarciła mnie. - Nie pamiętasz, w jaki sposób Sindbad zdobył piękną księżniczkę w dalekim kraju? To samo dzieje się z nami. Podczas gdy kapitan zabawia nas i podejmuje, załoga bezszelestnie oddała cumy i "Mikołaj Rej" wypłynął z portu. W tej chwili brzegi Japonii znikły już w mroku nocy. Kursem na zachód płyniemy, nie zdając sobie z tego nawet sprawy, do Polski, do domu, do naszych najbliższych. Powiedz, Andrzeju, czy to nie jest wspaniałe?
- Zapewne, jest to wspaniałe - odpowiedziałem widząc w
Żeglarza?<br> - Chyba nie masz na myśli tej o zatonięciu statku! - wykrzyknąłem zupełnie nie na miejscu.<br> - Jesteś okrutnym realistą i miłośnikiem czarnego humoru - skarciła mnie. - Nie pamiętasz, w jaki sposób Sindbad zdobył piękną księżniczkę w dalekim kraju? To samo dzieje się z nami. Podczas gdy kapitan zabawia nas i podejmuje, załoga bezszelestnie oddała cumy i "Mikołaj Rej" wypłynął z portu. W tej chwili brzegi Japonii znikły już w mroku nocy. Kursem na zachód płyniemy, nie zdając sobie z tego nawet sprawy, do Polski, do domu, do naszych najbliższych. Powiedz, Andrzeju, czy to nie jest wspaniałe?<br> - Zapewne, jest to wspaniałe - odpowiedziałem widząc w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego