Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
odpowiedział. Jego smagłe, opalone ciało połyskiwało w ciemnościach jak miedź. Andrzej cofnął się w głąb pokoju. Po drodze zawadził o krzesło, na którym ciśnięte na kupę leżały ubrania i bielizna Alka. Odsunął je ze złością na bok. Podszedł do kontaktu.
- Zwiewaj! - powiedział szorstko. - Chcę zapalić.
Alek bez słowa zsunął się bezszelestnie z okna. Zamknął je. Spuścił roletę. Gdy Andrzej zaświecił, od razu stało się w pokoju ciasno i duszno. Alek stał przy oknie, mrużąc oślepione światłem oczy. Był chudy i w tym właśnie okresie rozwoju, kiedy zbyt długie ręce i nogi nadają sylwetce wygląd niezdarny, trochę śmieszny. Andrzej nieżyczliwym spojrzeniem przesunął
odpowiedział. Jego smagłe, opalone ciało połyskiwało w ciemnościach jak miedź. Andrzej cofnął się w głąb pokoju. Po drodze zawadził o krzesło, na którym ciśnięte na kupę leżały ubrania i bielizna Alka. Odsunął je ze złością na bok. Podszedł do kontaktu.<br>&lt;page nr=179&gt; - Zwiewaj! - powiedział szorstko. - Chcę zapalić.<br>Alek bez słowa zsunął się bezszelestnie z okna. Zamknął je. Spuścił roletę. Gdy Andrzej zaświecił, od razu stało się w pokoju ciasno i duszno. Alek stał przy oknie, mrużąc oślepione światłem oczy. Był chudy i w tym właśnie okresie rozwoju, kiedy zbyt długie ręce i nogi nadają sylwetce wygląd niezdarny, trochę śmieszny. Andrzej nieżyczliwym spojrzeniem przesunął
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego