Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
a co do picia? Starka czy może koniak?
- Chwileczkę, czekam na kogoś...
- Jak szanowny pan sobie życzy - skłonił się kelner. Dymek chwilę wpatrywał się bezmyślnie w trzymaną w ręku kartę, potem wbił oczy w drzwi wejściowe i czekał. Wszedł Piekarski z całą swoją ekipą i usiadł przy sąsiednim stoliku. Romek bezwiednie zaczął się przysłuchiwać ich rozmowie.
- Co który z panów zamawia? - Piekarski zatoczył ręką szerokie koło - stawiam dziś kolację dla wszystkich, na dobry fart. Tylko pan Molenda je za swoje. Musi mi jeszcze sporo szmalu odpracować.
Molenda poczerwieniał, otworzył usta, jakby chciał coś powiedzieć.

- Nie martw się, Wojtuś - rzucił ten drugi
a co do picia? Starka czy może koniak?<br>- Chwileczkę, czekam na kogoś...<br>- Jak szanowny pan sobie życzy - skłonił się kelner. Dymek chwilę wpatrywał się bezmyślnie w trzymaną w ręku kartę, potem wbił oczy w drzwi wejściowe i czekał. Wszedł Piekarski z całą swoją ekipą i usiadł przy sąsiednim stoliku. Romek bezwiednie zaczął się przysłuchiwać ich rozmowie.<br>- Co który z panów zamawia? - Piekarski zatoczył ręką szerokie koło - stawiam dziś kolację dla wszystkich, na dobry fart. Tylko pan Molenda je za swoje. Musi mi jeszcze sporo szmalu odpracować.<br>Molenda poczerwieniał, otworzył usta, jakby chciał coś powiedzieć.<br>&lt;page nr=33&gt;<br>- Nie martw się, Wojtuś - rzucił ten drugi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego