Typ tekstu: Książka
Autor: Przybylska Ewa
Tytuł: Dotyk motyla
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1994
tego nie zrobi. A jeżeli, to to kosztuje fortunę.
Poderwało go. Zapomniał spojrzeć w okno. Obliczał coś w myślach, wreszcie ustalił.
- W maju nie miałem z nią nic wspólnego.
- Na pewno? - odczekałam chwilę i znowu zablefowałam. - A majowy weekend? Siostra Jany stała w krzewach i wszystko widziała.
- Ta smarkula? - rzekł bezwiednie.
- Pokojarzyła, może pan być spokojny. Chociaż milczy, niewinność bowiem zabrania jej zrozumieć. Do czasu.
Znowu zapatrzył się w okno. Mężczyzna o wyglądzie dżentelmena rozmawiał z pomocnikiem. Pomocnik pieścił palcami srebrną karoserię. Wreszcie pokazał na kantorek.
- Janina nie wniesie oskarżenia, ja ją znam - zaczął mówić szybko, z oczami na szybie. - Przed
tego nie zrobi. A jeżeli, to to kosztuje fortunę.<br>Poderwało go. Zapomniał spojrzeć w okno. Obliczał coś w myślach, wreszcie ustalił.<br>- W maju nie miałem z nią nic wspólnego.<br>- Na pewno? - odczekałam chwilę i znowu zablefowałam. - A majowy weekend? Siostra Jany stała w krzewach i wszystko widziała.<br>- Ta smarkula? - rzekł bezwiednie.<br>- Pokojarzyła, może pan być spokojny. Chociaż milczy, niewinność bowiem zabrania jej zrozumieć. Do czasu.<br>Znowu zapatrzył się w okno. Mężczyzna o wyglądzie dżentelmena rozmawiał z pomocnikiem. Pomocnik pieścił palcami srebrną karoserię. Wreszcie pokazał na kantorek.<br>- Janina nie wniesie oskarżenia, ja ją znam - zaczął mówić szybko, z oczami na szybie. - Przed
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego