Nawet na Błękitnym Aniele byłem. - Ta pycha mnie coraz bardziej<br>rozpierała i byłbym jej dalej same takie wymieniał, gdy nieoczekiwanie<br>wyszła z domu babka, a zobaczywszy Sulkę, krzyknęła:<br> - A poszła ty! W Imię Ojca i Syna. - I powsiadła też na mnie: - Chodź<br>tu, Pietrek, do domu. Nie gadaj z tą bezwstydnicą. Mają z nią Szmule,<br>oj, mają. A takie porządne Żydy.<br> Prawdę mi przepowiedziała Sulka, bo wkrótce zacząłem krowy paść i nie<br>pomógł rozpaczliwy opór matki, że nie da ze mnie zrobić pastucha, skoro<br>byłem akurat w wieku do pasienia krów, i ani dziadek, babka, ani wujek<br>Stefan, wujek Władek, wujenka