Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
wolna ruszył ku Wiśle.
Wkrótce znalazł się na moście. Ostrożnie kroczył po deskach i dylach uginających się pod stopami... Idąc gapił się tu i ówdzie - - to na wody szeroko rozlane, to na wybrzeża pełne wysokich kup śmieci, to na wznoszące się wyżej mury Warszawy.
Tuż za mostem minął podniesiony wysoko, biało-czerwony szlaban rogatki i począł wspinać się stromą ulicą Bednarską -
- U Paulinów wczoraj Lelewel mszę zamówił... lecz i tam podobno bractwa i cechy nie dopisały! Pusto było na kościele!
- Ach! Drzemie lud warszawski!... Gdzież się podziały Kilińskiego czasy - - gdzie ów zapał gorliwy i patriotyczne uczucia, jakie tu wtedy w sercach gorzały
wolna ruszył ku Wiśle.<br>Wkrótce znalazł się na moście. Ostrożnie kroczył po deskach i dylach uginających się pod stopami... Idąc gapił się tu i ówdzie - - to na wody szeroko rozlane, to na wybrzeża pełne wysokich kup śmieci, to na wznoszące się wyżej mury Warszawy.<br> Tuż za mostem minął podniesiony wysoko, biało-czerwony szlaban rogatki i począł wspinać się stromą ulicą Bednarską - <br>- U Paulinów wczoraj Lelewel mszę zamówił... lecz i tam podobno bractwa i cechy nie dopisały! Pusto było na kościele!<br>- Ach! Drzemie lud warszawski!... Gdzież się podziały Kilińskiego czasy - - gdzie ów zapał gorliwy i patriotyczne uczucia, jakie tu wtedy w sercach gorzały
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego