Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
pod oczami ma pełno drobniutkich zmarszczek, czoło pocięte bruzdami i policzki z lekka obwisłe.
- Teraz takiego jedwabiu za ciężkie nawet pieniądze nigdzie pan nie dostanie. Widzi pan? Przedwojenny francuski, jaki w dotyku...
Słomka odłożył fotografie i ostrożnie dotknął materiału. - Faktycznie.
- Wszystko, co tu pan widzi, to przedwojenne. Z tym tylko bieda, mówię to panu oczywiście w zaufaniu, że na nią kostiumy zaczynają nie pasować. Na Kochańską. Poszerzać trzeba, dopasowywać. W pasie, widzi pan, dyrektorze, jak cholera grubieje. Skończy się niedługo, zobaczy pan.

- Chciałam pana o coś spytać. - Słucham.
- Czy dużo pan pił?
- Dużo. Ale to nie ma znaczenia. - Nie ma? Szkoda
pod oczami ma pełno drobniutkich zmarszczek, czoło pocięte bruzdami i policzki z lekka obwisłe.<br>- Teraz takiego jedwabiu za ciężkie nawet pieniądze nigdzie pan nie dostanie. Widzi pan? Przedwojenny francuski, jaki w dotyku...<br>Słomka odłożył fotografie i ostrożnie dotknął materiału. - Faktycznie.<br>- Wszystko, co tu pan widzi, to przedwojenne. Z tym tylko bieda, mówię to panu oczywiście w zaufaniu, że na nią kostiumy &lt;page nr=150&gt; zaczynają nie pasować. Na Kochańską. Poszerzać trzeba, dopasowywać. W pasie, widzi pan, dyrektorze, jak cholera grubieje. Skończy się niedługo, zobaczy pan.<br>&lt;gap reason="sampling"&gt;<br>- Chciałam pana o coś spytać. - Słucham.<br>- Czy dużo pan pił?<br>- Dużo. Ale to nie ma znaczenia. - Nie ma? Szkoda
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego