Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 6
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
ukochanej osoby samemu (obojętnie, ciastka czy seksu) sprawia, że niosą coś szczególnego. Tak jak nikt nie chce otrzymywać przypalonych ciastek, tak nikt nie chce, by partner leżał jak kłoda i cierpiał dla ojczyzny.
A że poeci dziś nie żebrzą o muśnięcie dłoni ukochanej i nie płaczą na klatkach schodowych? Ci biedacy oddaliby zapewne część swoich tomów za normalne pożycie z wybranką. Może ktoś uzna obślinionego faceta podglądającego zza zasłonki za kwintesencję romantyzmu. Dla mnie to obrzydliwe - sytuacja wymaga interwencji psychiatrycznej.
Wszyscy śpiewają o miłości, czytają o miłości, twierdzą, że Bóg jest miłością. Człowiek twierdzący, że miłość się zdegenerowała i nic już
ukochanej osoby samemu (obojętnie, ciastka czy seksu) sprawia, że niosą coś szczególnego. Tak jak nikt nie chce otrzymywać przypalonych ciastek, tak nikt nie chce, by partner leżał jak kłoda i cierpiał dla ojczyzny.<br>A że poeci dziś nie żebrzą o muśnięcie dłoni ukochanej i nie płaczą na klatkach schodowych? Ci biedacy oddaliby zapewne część swoich tomów za normalne pożycie z wybranką. Może ktoś uzna obślinionego faceta podglądającego zza zasłonki za kwintesencję romantyzmu. Dla mnie to obrzydliwe - sytuacja wymaga interwencji psychiatrycznej.<br>Wszyscy śpiewają o miłości, czytają o miłości, twierdzą, że Bóg jest miłością. Człowiek twierdzący, że miłość się zdegenerowała i nic już
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego