czasach PRL sprzedawano bez kolejki mięso, ale też patrzono na nią uważnie, mowy nie było, by poszła na dyskotekę. Musiała być niewinną panienką. Kleryka, który grał Jezusa, szanowano, całowano po rękach, ale gdy go w widowisku wleczono po ziemi i rzymski żołnierz walił go biczem, czynił to tak realistycznie, że biedak był siny i pokrwawiony i kilka dni przeleżał w łóżku. <br>Sacrum i profanum są nierozdzielne. Sto metrów od wiszących na krzyżach Jezusie i łotrach sprzedawano w kioskach kiełbaski i ciastka, gwizdki, balony. Pielgrzymkom towarzyszyły z reguły nocne zabawy, a czasem i nocne swawole. Nie inaczej jest w prawosławnej Grabarce. <br><page nr=161><br><tit>WOTA