szansa, że ty wystarczysz gwieździe.<br>- Igorowi woda sodowa uderzyła do głowy dopiero po kilku miesiącach - mówi Agnieszka. - I nie była to moja opinia, bo ja nadal byłam ślepo zakochana, choć coraz mniej wygodnie żyło mi się w jego cieniu. Na szczęście nie był gwiazdą tego formatu, żeby za jego samochodem biegały rozentuzjazmowane nastolatki, ale zdarzało się, że po koncertach, które prowadził, pod garderobą stały jakieś małolaty i uporczywie błagały o autografy. Śmieszyło mnie to do momentu, kiedy zaproponował mi, żebym nauczyła się podrabiać jego podpis i sfabrykowała go na setce zdjęć, które on potem będzie rozdawać.<br><br>Orszak gwiazdy<br>Żaden król nie