Zaraz idziemy. Do widzenia, doktorze. Do widzenia.<br>Czandra ścisnął mu dłoń z nieoczekiwaną siłą.<br>- Już niedługo, i to pan będzie tym najnieszczęśliwszym, ja to panu przepowiadam. Zawsze we mnie znajdzie pan powiernika.<br>Patrzył w oczy Tereyowi prawie błagalnie.<br>- Swoje sprawy załatwiam sam.<br>Odwrócił się i ruszył wzburzony ku drzwiom, Mihaly biegł pierwszy wlokąc go za rękę.<br>- Wujku, to niedobry człowiek - szeptał - będzie ci szkodził.<br>- Niewiele może. Gorsze są krzywdy, które sami sobie wyrządzamy.<br>- Jadłem lody - mamrotał, kuląc się na siedzeniu austina - i nagle zacząłem się bać. Jego oczy wszystko zjadają, twój uśmiech, smak moich lodów, z początku były bardzo dobre, a