Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Chrzest ognia
Rok: 2001
rozrywki.
- I co to dla nas oznacza?
- To, że front przesunął się już, a od Nilfgaardczyków oddziela nas wojsko temerskie. Jesteśmy bezpieczni.
- A dymy przed nami?
- To nasi - oświadczył pewnym głosem krasnolud. - Palą wioski, w których dano Wiewiórkom nocleg lub spyżę. Jesteśmy już za frontem, powiadam wam. Z tego rozstaja biegnie południowy szlak, który wiedzie do Armerii, prezydium leżącego w widłach Chotli i Iny. Droga wygląda porządnie, możemy nią iść. Nilfgaardczyków lękać się już nie musimy.
- Gdzie się dymi, tam się pali - odezwała się Milva. - A gdzie się pali, tam się sparzyć można. Tak sobie myślę, że głupia to rzecz na
rozrywki. <br>- I co to dla nas oznacza?<br>- To, że front przesunął się już, a od Nilfgaardczyków oddziela nas wojsko temerskie. Jesteśmy bezpieczni.<br>- A dymy przed nami? <br>- To nasi - oświadczył pewnym głosem krasnolud. - Palą wioski, w których dano Wiewiórkom nocleg lub spyżę. Jesteśmy już za frontem, powiadam wam. Z tego rozstaja biegnie południowy szlak, który wiedzie do Armerii, prezydium leżącego w widłach Chotli i Iny. Droga wygląda porządnie, możemy nią iść. Nilfgaardczyków lękać się już nie musimy.<br>- Gdzie się dymi, tam się pali - odezwała się Milva. - A gdzie się pali, tam się sparzyć można. Tak sobie myślę, że głupia to rzecz na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego