Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
Lepiej mi teraz - odpowiedziałem.
Leżałem w ciemności z otwartymi oczami.
Jesteś zadowolony. Leżeć w ciemności z otwartymi oczami - to sugeruje bardzo wiele. Jeżeli komuś powiesz, że leżałeś w ciemności z otwartymi oczami, to twój rozmówca natychmiast domyśli się, że przeżywałeś jakiś dramat. Wolisz przymknąć oczy? Bardzo dobrze. Czerń-biel, czerń-biel. Zaciśnij jeszcze silniej powieki. O, tak! Przynajmniej coś się dzieje. Ruch i kolor. Znowu otworzyłeś... Rób jak chcesz.
- Nie mam dzisiaj dużo czasu - powiedziała Monika.
- Gniotę ci rękę?
- Nie.
- Może zmienię mieszkanie.
- Przysuń się bardziej... To byłoby rozsądne.
Milczeliśmy. Słyszałem jej oddech, równy, lekko posapujący. Powoli zacząłem zasypiać. Obudziłem się
Lepiej mi teraz - odpowiedziałem.<br>Leżałem w ciemności z otwartymi oczami. <br>Jesteś zadowolony. Leżeć w ciemności z otwartymi oczami - to sugeruje bardzo wiele. Jeżeli komuś powiesz, że leżałeś w ciemności z otwartymi oczami, to twój rozmówca natychmiast domyśli się, że przeżywałeś jakiś dramat. Wolisz przymknąć oczy? Bardzo dobrze. Czerń-biel, czerń-biel. Zaciśnij jeszcze silniej powieki. O, tak! Przynajmniej coś się dzieje. Ruch i kolor. Znowu otworzyłeś... Rób jak chcesz.<br>- Nie mam dzisiaj dużo czasu - powiedziała Monika.<br>- Gniotę ci rękę?<br>- Nie.<br>- Może zmienię mieszkanie.<br>- Przysuń się bardziej... To byłoby rozsądne.<br>Milczeliśmy. Słyszałem jej oddech, równy, lekko posapujący. Powoli zacząłem zasypiać. Obudziłem się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego