się dzieje?"<br>Szpara pod drzwiami rozbłysła nagłym, oślepiającym blaskiem, a zaraz potem głuchy grzmot oznajmił się światu, jak lew oznajmia rykiem, że wychodzi na łowy.<br>"Burza... Zdaje się, że grad wali o drzwi... Czy to tak od burzy pociemniało, czy też zapadł już wieczór?"<br>- Co się stało? - zapytał Francuz.<br>- Pioruny biją... Żadnemu jednak nie przyjdzie na myśl, aby rozwalić te przeklęte drzwi. Jakaś straszna burza... Cieszmy się jednakże! Mamy dach nad głową.<br>Zaczęli nasłuchiwać szumnych, jednostajnych pogłosów, z których od czasu do czasu wystrzelał piorun ognistą fontanną. Ulewa musiała być niezwykła, gdyż nawet w tej podziemnej, zacisznej kryjówce słychać było ogromne