Nastąpiło to znacznie później, między innymi na skutek poczynań samej Sowińskiej.<br><page nr=290> W roku 1833 dowiedziała się z gazet, iż podczas jednego z przyjęć na petersburskim dworze Mikołaj I przedstawił gościom dwóch młodzieńców jako rzekomych synów Sowińskiego, których wspaniałomyślnie wziął na wychowanie. Nie dowiemy się nigdy, czy car został wprowadzony w błąd, czy też świadomie wziął udział w tej mistyfikacji. To ostatnie przypuszczenie wysuwa Czesław Kłak, twierdząc, iż władze chciały w ten sposób stworzyć "zasłonę dymną", próbując zatuszować zbrodnię, jaką było zabicie starca i kaleki.<br>"A że ten gest był kłamstwem, cóż stąd, nie pierwszym i nie ostatnim w historii"14. Hipoteza